Mili Państwo,
Dziś Światowy Dzień Kota, po angielsku International Cat Day, a przykładowo po włosku Giornata mondiale del gatto. Co przypominam nie bez kozery, bo Włosi obchodzą jeszcze Dzień Kota Czarnego czyli Giornata del gatto nero. Pozdrawiamy wszystkie koty i wszystkich Kotów. Smacznego whiskas, smacznej whisky!
Z życzeniami po raz kolejny w roku spieszymy do Jana:
W dzień imienin Jana
Stroi się cały świat.
Przyroda jest roześmiana
I paproci kwitnie kwiat!
Wielkopolska tak mieni się atrakcjami, że ledwie nadążamy. Strażacy z Topoli Małej zwyciężyli w XIII Europejskich Zawodach Sikawek Konnych w Śmiglu. W Michałkowie pod Ostrowem zjechali się miłośnicy marki BMW. Główna atrakcja – pokaz palenia gumy. W Mikstacie odbyło się uroczyste poświęcenie zwierząt. Święcono jak leci: od kucyków przez kaczki po jaszczurki. Krowy naturalnie też. W Indiach mają święte, my mamy tylko poświęcone, ale dobre i to.
Wracamy do Polski sprzed 25 lat. Policja jest bezradna wobec taksówkowej mafii w Warszawie. Jej członkowie okupują najbardziej intratne postoje. Podczas próby aresztowania jeden z członków gangu schował się w samochodzie, a przy wyciąganiu kopał i gryzł. Został w końcu aresztowany, gdyż wypadła mu sztuczna szczęka. Krakowska policja złapała na gorącym uczynku w jednym z kościołów mężczyznę, który przy pomocy drutu maczanego w kleju wyciągał banknoty ze skarbonek. Marek K. zarejestrował w Biurze ds. Wyznań – Kościół Zjednoczonych Chrześcijan i siebie jako „arcybiskupa”. Dzięki temu mógł korzystać z ulg celnych przysługującym związkom wyznaniowym. „Arcybiskup” sprowadził do Polski na cele kultu 18 nowych „opli”, 110 magnetowidów oraz 219 wież stereo. Pewien stolarz z Zagłębia reklamował się: „W naszej trumnie wyglądasz jak żywy”.
Ciągle pracujemy nad naszymi manierami, więc niech tym razem przemówi guru bon tonu z czasów PRL-u, Irena Gumowska. Poradnik „ABC dobrego wychowania”, rok 1969. Porady dotyczące posiłków. W restauracji:
„Wycieranie serwetką papierową sztućców w lokalu nie jest estetyczne ani właściwie, niestety jednak okoliczności czasem zmuszają nas do tego”.
Podczas wizyty: „Należy dbać, aby resztki cukru nie zostawały na dnie filiżanki, jest to marnotrawstwo przykre dla gospodarzy”.
W wagonie „Warsu”: „Tu też obowiązuje plan i obsługa musi zarobić. Nie będzie zatem miło patrzyła na gościa, który zajmuje stolik, aby pić wodę sodową przez 6 godzin”.
Na poczcie: „Jedzenie śniadania w okienku pocztowym przeważnie działa >na nerwy< interesantom. Dlatego trzeba to robić dyskretnie i nie na ich oczach”.
No i jak tu się najeść? Jak nie urok to wyżymaczka. Ale ja, jako żywy, nie tracę nadziei –
Wiesław Kot