Radio Merkury, czwartek 26 stycznia 2017

Mili Maństwo,
Dziś Światowy Dzień Celnictwa. Świętują celnicy i grzesznicy wszystkich krajów. W Kościele katolickim dziś – uwaga! – Dzień Islamu. Mamy nadzieję, że obchody nie będą zbyt huczne.

A teraz – pozwolą Państwo – odezwa. Biorę ją z łamów pisma „Goniec Wielkopolski: najstarszy i najtańszy niezależny dziennik demokratyczny” z roku 1930, ponieważ nie zestarzała się nic a nic. Jest to Odezwa Ligi Katolickiej pod tytułem: „O zdrowie moralne narodu”, która to odezwa zapodaje i wzywa, cytuję: W kioskach i na ulicy sprzedaje się pisma ilustrowane, pełnie niewybrednych i tłustych konceptów. Szereg filmów uczy codziennie metodycznie a poglądowo, jak należy służyć zmysłom, deptać przykazania moralne. Nie brak wręcz praktycznej nauki kradzieży i rozboju, zło moralne otacza się aureolą głębokich a tragicznych przeżyć. W teatrach i na estradach rozzuchwala się coraz bezwstydniej kult nagości i plugawego słowa. Książki o treści wyuzdanej krążą od ręki do ręki i wpychają młode zwłaszcza dusze w bagno zepsucia. (…) Trzeba nam zmobilizować prasę, stowarzyszenia i związki do trwałej walki z powodzią zła, zalewającą z tajemnych basenów Polskę. (…) Nie po to wyszła Polska z domu niewoli, aby się zadusić w gnijącej atmosferze rozkładu moralnego”. No cóż, Liga Katolicka mówi w odezwie o zepsuciu, ale chyba nie wie, o czym mówi. Dlaczego? Bo Liga Katolicka nie była na naszej pierwszej lepszej stacji benzynowej, czy w Żabce, gdzie trzy górne półki zawsze zarezerwowane są na materiały, które – gdyby ówczesna Liga Katolicka zobaczyła, to na pewno nie napisałaby odezwy. Dlaczego? Bo po przekartkowaniu tylko jednego pisemka padłaby trupem na miejscu.

Wielkopolska filmowa.  Proponuję „powrót do przyszłości”.  Jest sobie rok 1937 i poznańskie kino „Metropolis” wyświetla film pt. „Rok 2000”. Czytam: „Kinomani przeżywają prawdziwą sensację – przeniesieni do krainy fantazji w roku 2000, podziwiają przepych i potęgę cywilizacji w dziale maszynerii nowoczesnej konstrukcji”. Zapewne, zapewne. Choć z tym przewidywaniem przyszłości zazwyczaj jest tak, że wyobrażamy sobie, iż w przyszłości będzie to samo, co teraz, tylko bardziej. Samochody, ale  szybsze, telewizja tak, ale trójwymiarowa itp. Jakoś nie spodziewam się, by w filmie pod tytułem „Rok 2000” z roku 1937 padła kwestia: „A teraz zobaczmy, jakie będą w roku 2000 najbardziej popularne tematy na fejsie”.

Ale nie wymądrzajmy się o przyszłości, za to zacytujmy kogo  mądrego i głębokiego. „Człowieka tak bardzo pochłaniają myśli i plany na przyszłość, że przypomina sobie o życiu dopiero wtedy, gdy jego dni na ziemi są policzone. Ale wówczas na wszystko jest już za późno”.

No i skucha, bo miał być kto mądry, a to tylko  Paulo Coelho. I ja –
Wiesław Kot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *