http://www.youtube.com/watch?v=ZBR2G-iI3-I
W samochodzie nawiedza mnie smutna refleksja przy słuchaniu stacji ze „złotymi przebojami”. Prezenterzy nie mogą się nachwalić piosenek: jakie to, mianowicie, hity i jacy to artyści za nimi stoją. A mnie nawiedza przeświadczenie, że ta stacja z hitami to jedno wielkie cmentarzysko. Marzeń o sławie, karierze, pieniądzach. Większość muzyków to ci, którym udał się jeden, dwa, trzy najwyżej dziesięć kawałków. A potem bryndza. I jak dobrze pójdzie, to z tymi dziesięcioma kawałkami do końca życia będą się pętać po różnych pipidówkach. Za marne grosze. Z tej okazji Gloria Gaynor i jej „I Will Survive”. Jak to śpiewała, zakontraktowana przez jakiego drobnego przedsiębiorcę w warszawskim „Mariotcie”, na sali było może ze sto osób. Ale nie więcej…