Nic tak szybko nie wietrzeje, jak dowcip polityczny. To prawda, ale nie całkiem. Lewicujący satyryk, Krzysztof Daukszewicz, notował w roku 1990 odzywki i hasła. Większość zwietrzała. Ale nie całkiem. Cytuję wybór. Bardzo przeszkadza to, że książka dosłownie rozpada się w dłoni. Jakie były czasy – tak była klejona.
- Co to jest teraz pluralizm i demokracja, to wie teraz tylko Lech Wałęsa, ale wygląda na to, że prawidłową odpowiedź schowali na później bracia Kaczyńscy.
- Na fasadzie Teatru im. Jaracza w Olsztynie ogromne hasło: „Lenin – twórcą światowej rewolucji!”. Poniżej skromny afisz bieżącej premiery: „Tato, tato, sprawa się rypła”.
- Napis: „PZPR. Game over.”
- „Żeby zreperować dziurę w chodniku, za Gomułki wydawało się decyzję, za Gierka organizowało czyn społeczny, za Mazowieckiego powołuje się fundację.” Józef Kuśmierek, „Tygodnik Gdański”
Krzysztof Daukszewicz, „Przeżyłem, panie hrabio”, Poznań 1991