Pan Witold Pyrkosz. R.I.P.:
Pana Pyrkosza żegnaliśmy, jak tylko nadeszła wiadomość.:
Było tym smutniej, iż jednocześnie dowiedzieliśmy się, iż odszedł także krewny Doroty, z którym tydzień temu siedzieliśmy za wielkanocnym stołem…
A my mieliśmy umówione wcześniej obowiązki medialne na Whisky Show. Więc Dorota pierwsze dwie szklaneczki wychyliła na drogich zmarłych…:
Znowu zobaczyłem w druku teksty, które znam tylko z klepania w klawiaturę.:
Potem odbyła się Whisky Night Fight – pojedynek między najlepszymi gatunkami. Ale nie czekaliśmy na wynik.: