Piwo i ścisk

W lasach wiosennie. Tylko bzy w tym roku przekwitły, zanim zakwitły.:

Z festynu piwnego w Muzeum Rolnictwa w Szreniawie przywieźliśmy te trzy butelki (razem – 50 zł., kupowała Dorota ). Piję jak zwykle, a Dorota mnie napomina: „Nie dój tak, to nie Romper!”. Żebym to był w stanie wyczuć różnicę…:

Na obiedzie w ulubionej restauracji w Rogalinie. Aleśmy się wybrali! Komunie, rodzinne obiady, ścisk! W pewnym momencie starsi państwo – najwidoczniej w desperacji – pytają, czy mogą się dosiąść. Oczywiście prosimy. Oboje bardzo mili i też bez wyjścia. :

Przeglądam malarstwo współczesne. To Rawik, Demarczyk?:

Jeszcze Gniezno. Posąg św. Wojciecha z książką. Biorąc pod uwagę, jakie rozmiary miały księgi w jego czasach, ta to musi być paperback.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *