Jezioro choć na chwilę, na koniec dnia. Aparat automatycznie rozjaśnia kadr. Po prawdzie było już prawie całkiem ciemno.:
Padła tu z boku sugestia, aby z ambony (pięknej jak ta w Wambierzycach) głosić prelekcje na temat filmu. Z miejsca się zapaliłem. Już mam dwie releigijne sekwencje, które chciałbym omówić z uwypukleniem głębokiego aspektu teologicznego i moralnego każdej ze scen.:
Dopiero teraz zrozumiałem – Linda to nie do końca upadły anioł.