Okutne kutenko

Znowu za kółkiem, bo tam najchłodniej. Warta obok Koła, przy ruinach zamku. Najrozsądniejsze są krowy, które w tym upale pławią się w rzece.:

W Kutnie od deseru malinowego odrywa mnie prośba pani z TVN-u o skomentowanie polskiej delegacji do Oscara. Na ulicy się nie da, bo wiatr dmucha w słuchawkę, w sieni też nie, bo echo, dopiero w bocznej uliczce, a i to przekrzykuję panów, którzy tam wyrażają głośny podziw dla niedrogiego wina owocowego.:

W Płocku poeta Władysław nosił maseczkę jak wszyscy. Ale ponieważ w maseczce trudno się pije, więc zsunął…:

5 komentarzy do “Okutne kutenko

    1. Kiedy jesteśmy w Kutnie, bywa jeszcze smutniej… Pamiętam to miasto od pierwszej przesiadki w połowie lat 80. Zawsze było rozkopane do gruntu. Ale wczoraj dopadło mnie przekonanie, że jest rozkopane jeszcze bardziej (oczywiście z funduszy unijnych itd.). Miejscowi chyba to polubili.

Skomentuj Wiesław Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *