W skrzynce na listy karteluszek, na jakim zwykle administracja informuje o przerwach w dostawie gazu. Tym razem czytam: „Informacja. Pan Jezus Chrystus jest jedynym i Prawdziwym Panem…”:
Jak to mawiają w Hollywood? Jak ci mówią po castingu: Poinformujemy pana, już jesteś poinformowany.
A w kwestii tego kim jest Pan Jezus Chrystus sądzę to samo, co ten pan:
Telewizja publiczna pyta o komputerowców pracujących przy filmach. Bo polscy mają akurat sukcesy. Mówię, że są jak chórki w trakcie koncertu gwiazdy. Ciągle je słychać, ale nikt nie zwraca na nie uwagi.
TVN zaś wspomina Anię Przybylską z okazji rocznicy śmierci. Mówię to, co rok temu: „W wielu domach funkcjonowała na prawach członka rodziny. Są aktorzy, których się podziwia i tacy, których się kocha. Ona należała do tych drugich.
Zmarł Henning Mankell. Sporo czasu spędziłem przy jego książkach i filmach, audiobookach. To były miłe godziny. I ten Wallander, który bardzo się martwi, czy sprawnie poprowadził poranne zebranie na posterunku, bo od tego zależy tempo śledztwa. W Szwecji pewnie zależy…
Fronda. pl. Rzecznik poprawnych obyczajów i wysokiej kultury pisze: „Kraków od pewnego czasu słynnie z upadku moralnego. To tutaj działa 2.500 (słownie dwa tysiące pięćset) sklepów z alkoholem, to tutaj Droga Królewska z Wawelu do Bramy Floriańskiej usiana jest domami publicznymi i knajpami, to tutaj regularnie przyjeżdżają na weekendy mieszkańcy Wysp Brytyjskich, by pić bez umiaru piwo i biegać na golasa dookoła Rynku, to tutaj w Rynku Głównym i okolicy upadły księgarnie…”
Wszystko w porządku. Tylko rzecznik wysokiej kultury pisze „żądza” przez „rz”.
Ks. Isakowicz-Zaleski w sprawie najnowszego coming outu: „Co do samego ks. Charamsy, to nie spadł on z księżyca. Ktoś go przez sześć lat formował w seminarium duchownym, ktoś go dopuszczał do świeceń kapłańskich, kto go wysłał do Watykanu i dbał o rozwój jego kariery, a nawet zlecał mu prowadzenie rekolekcji dla innych księży”.
Niestety, lista ojców duchownych i protektorów owego księdza nie zostaje sformułowana. W przypadku abp. Paetza było identycznie…
Czekam z niecierpliwością na pierwszego księdza, który ogłosi, że gosposia wcale nie jest jego kuzynką, a ta trójka dzieci to ich wspólne dzieło…
…i będzie to miało miejsce w Polsce, nie w dalekim Watykanie.
A ja rozmyślam nieustannie, Szanowna Pani, po czym ten kapłan z Wildy zorientował się, że jest heteroseksualny ( a nie aseksualny, powiedzmy). Jakie symptomy wystąpiły i gdzie. I na widok jakiej pani. Proszę: miejsca, szczegóły, wymiary, reakcje.
Słowem: kiedy i w jakich okolicznościach kapłan katolicki doznaje odczucia, że jest heteroseksualny.
I – jak najwięcej szczegółów! Please!!!
Wyspowiadać tych, którzy nas spowiadają? Oj, kuszące!
No właśnie! Quis custodiet ipsos custodes?
Może by tak ks. Oko zapytać?
Jego interpretacja z pewnością byłaby interesująca…
Cóż, przypomina się żurawiejka, proszę wybaczyć…
Ale to właściwe miejsce:
„Czy pozwoli panna Krysia, młody ułan pyta –
– Co za pyta, jaka pyta, komu pyta stoi,
panna Krysia fest kobita, pyty się nie boi…”