Niech sczezną artyści

W przyrodzie pada, ale krople natychmiast zamarzają:

Krakowskie ostatki. W Muzeum Narodowym monograficzna wystawa Olgi Poznańskiej:

Na niej liczne portrety dam, których górną wargę zdobi wąsik. Niestety, nie wolno tam robić zdjęć, także bez użycia flesza. Nie bardzo rozumiem, w jaki sposób zdjęcie bez flesza może zaszkodzić obrazowi. Nie mogę jednak  podać przykładów tego wąsika. I sam nie wiem, czemu ten wąsik przypisać. Technika malarska czy – gender?
Za to książki w muzealnej księgarence nie zostawiają już wątpliwości.:

Nad opactwem w Tyńcu zachodziło słońce:

Nie wiem, jak to się stało, ale mury opactwa od tego słońca przedziwnie pożółkły. Kolor papieski?:

Bo sam Tyniec jest ponadczasowy (10 wieków), co mnisi podkreślają eksponując w krużgankach znaczek pocztowy z czasów okupacji:

A poniżej klasztoru chata podkrakowska („Nasza chata rozśpiewana…”). W takiej mogło się odbyć TO wesele:

Katowice, a w nich zabytkowa dzielnica mieszkaniowa dla proletariatu – Nikiszowiec.:

Nawet Wikipedia podaje, że nie jest tu najbezpieczniej, zwłaszcza po zmroku. Myśmy się tam znaleźli, niestety, po zmroku, ale na szczęście duła Aleksandra i na dworze nie było widać psa z kulawą nogą. Było za to ciemno, zimno i ponuro. Po jednym zdjęciu na każdy przysłówek:

Współsprawczyni głośnego morderstwa na Podlasiu,  Maria Noniewicz (pseudonim artystyczny) mówiła w wywiadzie” – Znam wartość swojej twórczości, więc nie przejmuję się opinią kilku jednostek, które nie rozumieją, >>co autor miał na myśli<<. Podzielam tu zdanie Witkiewicza. Ja również >>mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam<<”. Jestem przekonany, że w poezji młoda autorka okaże się równie skuteczna i głośna jak w dziedzinie zabijania starszych osób. Czyli niech się Szymborska trzyma…

Na łamach Gościa Niedzielnego debata o onanizmie: „Po odstawieniu pornografii i masturbacji Daniel >>poczuł się fantastycznie<<. – Nie czuję się zmęczony, skończyły się problemy z zasypianiem, wstawaniem, poprawił mi się wzrok”. Wypowiedź Daniela chciałbym skomentować zdjęciem, które strzeliłem sobie z ręki w trakcie czytania artykułu:

„Ida” dostała nagrodę od Parlamentu Europejskiego. TVPInfo dzwoni z pytaniem, jak bardzo należy się cieszyć. Odpowiadam, że raczej nie bardzo. Bo jak politycy nagradzają film…

Z ogromną przykrością przyjąłem do wiadomości fakt podany przez tygodnik Polityka. Otóż  hasło „gender” znalazło się dopiero na 10. miejscu wśród haseł najczęściej wyszukiwanych na witrynie Google.pl.

Słuchane przed snem:
Teatrzyk Zielone Oko: „Pokój na wieży”, „Człowiek, który nie znosił mrożonego indyka”, „Strzał o północy”.

8 komentarzy do “Niech sczezną artyści

  1. Wyraz twarzy ma Pan nieprzenikniony. Ciężko poznać czy popiera Pan stanowisko Daniela czy też jest względem niego sceptyczny.

  2. Kto podąża za Onanem traci wzrok!
    Danielowi się polepszyło, bo zaprzestał.
    Poczuł się fantastycznie? Znalazł dziewczynę?

  3. Cóż, nie id dziś wiadomo, że kto oddaje się grzechowi Onana, nie widzi – zarówno w sensie metaforycznym jak i dosłownym – dalej własnego…

    1. Biblijny Onan wcale się nie onanizował, tylko uprawiał stosunek przerywany (z kobietą!).

      A wszystko przez Adama Słodowego i jego program – „Zrób to sam”!

  4. Cieszę się niewymownie, że wprawdzie przypadkiem, ale jednak trafiłem na temat, który zainteresował wszystkich trzech czytelników mojego bloga.

    Czystym przypadkiem (kolejnym) czytam właśnie wiersz poznańskiej poetki, przez chwilę mojej studentki, Agnieszki Kuciak:

    Ziąb. Po ulicach gania wiatr jak Egon
    za doktorantką. A ja dbam o ego.
    Koniec epoki konia walonego.

Skomentuj Medyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *