W Poznaniu znowu jakieś targi, w związku z czym jazda samochodem staje się gehenną. Przyjeżdża sporo ludzi, którzy nie znają miasta. I bez uprzedzenia zmieniają pasy nie biorąc pod uwagę, że te zaprowadza ich w zupełnie inne rejony miasta niż by chcieli. Inni znowu zatrzymują się gwałtownie, bo zorientowali się, że się zgubili. Taksówkarze zwietrzyli zarobek, więc pędzą jak szaleni, wpychają się na trzeciego. Miejski obłęd! Przejeżdżając zwyczajowe pięć kilometrów z pięć razy cudem uniknąłem stłuczki.
W Radiu M. jest audycja „Mogę, chcę pomóc”. Intencja jest taka, żeby dać coś swojego biedniejszym od siebie. Ale od lat przebiega to w ten sposób, że jak kto się chce pozbyć z domu starych gratów, bo kupił nowe, a nie wie, jak to zrobić, to telefonuje do Radia. Że chętnie złoży taki dar serca. Dziś rano jeden pan ofiarował z serca „telewizor kolorowy”, tylko chwilowo zepsuty. Inny słuchacz miał do zaoferowania „biurko do garażu”. Ale najlepszy był ten darczyńca, który proponował „pralkę Frania w bardzo dobrym stanie”.
„Nasz Dziennik”: W Rzeszowie likwidują sklepy z dopalaczami. Jezusmaria, to na czym oni teraz tam pojadą? Przecież jeszcze przed erą dopalaczy mieli takie jazdy, że hej. Postawili w samym centrum, w hołdzie towarzyszom radzieckim, „największą w Polsce”. I każdy mijający centrum Rzeszowa – a sam robiłem to 365 razy i jeszcze – musiał to oglądać. A ile razy w roku można znieść widok damskiego atrybutu, który mierzy 30 metrów ? Jaka męska duma to wytrzyma?” W dodatku „najwyższe władze” przy byle okazji składały przed tą obrazą boską kwiaty i wieńce z szarfami.
Zdaje się, że ciut rozsądniej była tam przed holocaustem. Wtedy jednak Rzeszów nazywano Mojżeszów.
W moim niewyjętym mieście rodzinnym startuje program Jarosławska Akademia Bezpiecznego Seniora. Skierowany jest do mieszkańców 65 plus. „- Program ma przede wszystkim podnieść poziom wiedzy najstarszych, dotyczący bezpieczeństwa w domu, na ulicy, w parku, na spacerze, sklepie, banku, urzędzie i podobnych miejscach – tłumaczy Andrzej Wyczawski, burmistrz Jarosławia.”
Ten sam burmistrz niedawno uroczyście oddał Panu Jezusowi Jarosław wraz z całym powiatem. Oczywiście, w imieniu mieszkańców. A teraz sugeruje, że jak mieszkaniec Jarosławia widzi staruszka, to od razu kombinuje, jak by tu dać mu w łeb i ukraść zegarek. W tym streszcza się cały świat duchowy mojego miasta.