Ja sobie jakoś dałem radę z traumą smoleńską, ale spojrzałem dziś w okno na kamienicę naprzeciw…:
Rozmaitości podróżne. Market w Poroninie. My sweet Lord.:
Ale prawdziwy handel odchodzi obok.:
Dorocie doradzam niebieską naszywkę.:
W kościele Matka Boska płacze nad różnymi datami, ale przede wszystkim nad tragicznym rokiem 1990.:
Nowa postać spowiednika. Bardzo eko.:
Nowy Targ, Urząd Miejski. Leninowska zasada: Wierz, ale sprawdź!:
Nowy Targ. W Poznaniu koziołki się trykają. Ale co te wyprawiają?:
Ja jako miejscowy włościanin.:
Dom lokalnego rzeźbiarza.:
Zakopane. Zwiedzamy Hasiora. Dorota z lewej.:
Krupówki. Na koszulkach lokalni bohaterowie.:
Gabinet figur woskowych. Trzej papieże. Z twarzy podobni do Aleksandra VI Borgii, Piusa VII i Bonifacego IV.:
O pogodzie wszystko mówi to popiersie Kornela Makuszyńskiego.:
Krupówki. Zupełnie unikatowa fotografia. Jeżeli chodzi o zaludnienie zazwyczaj wyglądają odwrotnie.:
Odsłuchane w samochodzie. Artur Conan Doyle „Trzej panowie Garrideb”. Miniatura kryminalna. Poszukują się trzej panowie o osobliwym nazwisku. Ale to przykrywka.:
Odsłuchane w samochodzie Stanisław Antoni Wotowski „Półświatek”. Przedwojenny gazetowiec o „kokocim podziemiu” ówczesnej Warszawy. Czyta niezrównany Sławomir Holland.:
Onet: „Życie blogera to nie są wieczne wakacje, spanie do południa i praca po dwie godziny dziennie”. Mogę przyświadczyć własnym przykładem: życie blogera to jedna nieustająca orka. Jakież lekkie i przyjemne życie mają ci, co bloga nie prowadzą…