„Mozart Goes Jazz. Namysłowski w Trójce”. Kameralistyka Mozarta na saksofon Namysłowskiego, klarnet jednego filharmonika i dwa zespoły: filharmoniczny i jazzowy. Grają na przemian, co daje mieszankę dość dziwaczną i niespójną: przerzucamy się od Sali koncertowej do klubu i z powrotem. Te dwa światy się przeplatają, nie stapiają. Stąd wrażenie przekładańca. Nie bardzo wiadomo, jak tego słuchać. Na szczęście na koniec brawurowy kawałek góralski. Hej!: