https://www.youtube.com/watch?v=QfBADpPXSwg
Kolejna elegia na cześć wykluczonych.
Staszek ze Śląska – po technikum „chciał zdawać na Politechnikę, ale spóźnił się na egzamin i tak już zostało.”
Śląskie blokowisko. Staszek nigdzie poza nim nie był, ale nie jest ciekawy. Jak się dobrze wpatrzeć, to w bloku odbija się cały świat.
Jedyny kumpel całymi dniami reperuje starą warszawę. Kiedy już jest sprawna, traci sens życia i wiesza się.
Ojciec przesiaduje nad glinianką, łowi i pociąga z butelki, żeby się nie dłużyło. A dłuży się, bo w gliniance nie ma ryb, no chyba, że syn kupi karpia w Centrali Rybnej i z litości dla starego wpuści go do glinianki.
Po latach odwiedza ich ukochany wujek. Okazuje się – tylko po to, by ich okraść z ostatnich pieniędzy.