Moby Dick – prototyp „Szczęk”. Choć te przy nim wydają się przygodowe, płaskie.
Tu – Moby Dick to symbol odwiecznego ludzkiego wyzwania, które kusi i zabija.
„- W morzu, jak w lustrze, każdy odnajduje swe odbicie”.
Marynarz ze statków handlowych zaciąga się na wielorybniczy pod dowództwem kapitana Ahaba.
Kapitan Ahab – ukazuje się dopiero w 32. minucie filmu. „- Kto ujrzał Moby Dicka, widział śmierć”.
Drugi oficer, kwakier Starbuck – od niego nazwę ma sieć kawiarń.
Gregory Peck nie bardzo nadaje się na demonicznego Ahawa: jest zbyt dobroduszny.
Kościół wielorybników – ambona jako łódź. Historia Jonasza.
Wszyscy gorliwi chrześcijanie (bliscy purytanizmowi): „- Nie polujcie w Dzień Pański. Chyba żeby była okazja”.
Stawianie żagli to cały spektakl. Wieloryby zabijają w uniesieniu.
Ahab przekracza wszelkie prawa ludzkie i boskie (odmawia poszukiwania zaginionych żeglarzy), byle dopaść wieloryba. To nie polowanie, nawet nie zemsta – to obsesja.
Ognie świętego Elma. Wróżba śmierci.
Moby Dick zabija Ahaba, całą załogę, topi łodzie i statek. Narrator ratuje się dryfując na trumnie przyjaciela.