Miles Davis „Kind of Blue” 1959:
Płyta ma tyle lat co ja. Tą klasyką po prostu trzeba od czasu do czasu pooddychać. „Jak to miał w zwyczaju, Davis zwołał wszystkich członków zespołu do studia nagraniowego. Nie mieli oni pojęcia, co będą nagrywać. Sam Davis miał zaledwie kilka akordów i pomysłów na melodię. Muzycy rozstawili instrumenty, Davis dał wszystkim wskazówki dotyczące każdego z utworów i zaczęli nagrywać”.