Magdalena Grochowska „Wytrąceni z milczenia”

Magdalena Grochowska „Wytrąceni z milczenia”:

Jan Józef Lipski
Cytaty:

Russell nie może zaakceptować chrześcijańskiej wizji wiecznej kary. Doktryna ta upowszechniła okrucieństwo, pisze. Im intensywniejsza była religijność, tym większa przemoc w imię religii. Kościół oznaczył etykietą moralności zbiór małostkowych przepisów postępowania; obstając przy nich, skazuje ludzi na zbyteczne cierpienia i jest przeciwnikiem postępu. Swój esej kończy słowami: „Chcemy stać o własnych siłach […], widzieć świat, jakim jest, i nie odczuwać przed nim lęku. […] Dobrze urządzony świat potrzebuje wiedzy, dobroci i odwagi, śmiałych poglądów i swobodnej inteligencji”.

Polski mesjanizm, który rozkwitł po upadku powstania listopadowego, przybrał żałosną, karykaturalną formę: Polacy mają poczucie jakiejś szczególnej wyższości. Wyżywają się w „narodowo-religijnej rekwizytorni”. Cóż znaczy hasło „Polak katolik”? Czy jeśli ktoś nie jest katolikiem, to nie jest pełnowartościowym Polakiem? Czy mamy wypchnąć poza nawias polskości Reja, generała Sowińskiego, którzy katolikami nie byli?

Był twórcą i redaktorem »Małego Dziennika«. Znam tę gazetę. Była ona tubą skrajnego antysemityzmu, rozsadnikiem nienawiści i pogardy. I antysemityzm ma swoją gradację – »Mały Dziennik« należał do prasy pod tym względem najbardziej skrajnej […]. Ktoś ponosi moralną odpowiedzialność za zatruwanie narodu polskiego antysemityzmem. Zwykło się uważać, że za kierunek pisma odpowiada przede wszystkim jego redaktor.

Do Powstania zapakował chleb ze smalcem. Czternastoletnia Maria chwyciła go za rękaw. – Chyba się żegnamy na zawsze – powiedział siostrze bez patosu – bo to będzie rzeź i klęska.

Raz przychodzi piętnastoletni Adam Michnik, ma szkolną tarczę na rękawie. Zabiera głos w sprawie wynaturzeń systemu oświaty. Ktoś go beszta, by raczej poszedł odrobić lekcje. Jan Józef chłodno i grzecznie: – Wiek, ranga i zasługi nie mają żadnego znaczenia, tu liczy się tylko meritum.

Seweryn Blumsztajn: – W 1980 roku my, korowcy, zaczęliśmy Solidarności przeszkadzać. Związek robił już prawdziwą politykę, wyłaniał się coraz ostrzejszy nurt, który atakował KOR stereotypami komunistycznej propagandy: czerwoni, stalinowcy, nieprawdziwi Polacy. To był element walki o władzę.

Aleksander Małachowski, uczestnik kampanii Lipskiego: – Tam doszło do podłości: z ambon czytano tekst, który w latach osiemdziesiątych był ubecką przeróbką książki Lipskiego Dwie ojczyzny… Opowiada Zbigniew Bujak, brał udział w kampanii: – Jan Józef przyjmował wszystko ze spokojem. Trzeba zaakceptować to, co niesie ze sobą demokracja – mówił – i dobrego, i złego. Teraz każdy, choćby najgłupszy człowiek ma prawo wypowiedzieć największą obelgę i trzeba na nią z szacunkiem odpowiedzieć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *