Gdzieś w tych dniach miał zakwitnąć biały kwiat paproci. Sprawdzałem. Nic.:
Pielgrzymowaliśmy. W Licheniu wjeżdżających na parking zaprasza sam Ojciec Święty.:
A ile towaru! Te słynne Matki Boskie na wodę święconą to można kupować całymi koszami. Zwłaszcza, że leżą wprost na chodniku. Sto metrów dalej, na ołtarzach stoją całe w złocie. Dla równowagi.:
Ale dzisiaj w promocji była akurat Święta Rodzina.:
Poza tym na obrazach w dolnym kościele ciekawe wykłady historyczne. Oto Kościół Licheński dumny jest z Konstytucji 3. Maja. I nieprawda, że to dzieło masońskie.:
Dumny jest z budowniczych Trasy W-Z.:
Wreszcie dumny jest ze wstąpienia Polski do Unii.:
Na rogatkach Lichenia kapliczka z prośbą, by Matka Boska chroniła miejscowość od złych ludzi i złych duchów. W tej sytuacji wyjechaliśmy czym prędzej.:
Gdyby nie te flagi Unii, to jak pochód pierwszomajowy, i jeszcze przydałyby się goździki…
Myślę, że większość pielgrzymów nie odróżnia…
Ale jak zobaczą te hektary sztucznych marmurów, te złocenia, ten kandelabry, za które w jakimś procencie zapłacili, to są przekonani, że tak właśnie będzie wyglądać niebo. Dla nich – już za chwilę. I na zawsze. Opłaciło się!