Wieczorem krótki wypad do lasu, bo od siedzenia przed kompem mózg się mąci.:
Przesilenie letnie i Kupała – tuż. Myślałem, że zakwitnie, ale …:
Zaparkowałem pod chińskim sklepem po sąsiedzku i dostrzegłem swoją życiową szansę. Tylko czy by mnie przyjęli. Klasyk powiada: W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem.:
Wspomnienia. Ciechocinek.
W Ślesinie ścisk jak cholera, bo pod miastem zalew. Gdy perspektywa uzyskania pizzy przedłużyła się do godziny, poszliśmy złożyć hołd panu sprzedawcy gęsi.:
Brodnica. Dorota lokalna.:
I – czy tylko mnie to śmieszy?: