Według powieści Konwickiego
Gustaw Holoubek, Gustaw Lutkiewicz, Dorota Segda
Wigilia, kolejka przed sklepem jubilera na Kruczej. Mają przywieźć radzieckie złoto.
Reminiscencje z okupacyjnego Wilna. Konwicki jako ten, który zdradził starą wiarę dla socjalizmu, a potem socjalizm na rzecz starej wiary. Rozliczenia.
Refren jakiegoś pijaczka: „Bo Polak jak głodny…, Bo Polak, jak mu zimno…, Bo Polak…” Byle tę „polskość” zamknąć w jakiejś formule.
Kto na kogo doniósł, kto kogo zapuszkował i na jakim etapie.
W tle „harmonia z cicha na trzy czwarte rżnie…”
Kompleks polski, reż. Wojciech Markiewicz