Jest długie lato w Portofino…

Ta piosenka leciała z radia, jak jechałem do lasu. W Konarzewie też jest lato. Zobaczymy, jak długie.
Trzciny, +25.:

n1

Pola, + 30.:

n2

Maki niczego sobie. Ale oczywiście nie tak czerwone jak te pod Monte Cassino.:

n3

Ponieważ na tym skromnym blogu wybuchła burzliwa (oczywiście w skali tych zapisków) dyskusja o wyższości (nomen omen) jednego wiaduktu na innym, pogrzebałem w starych zdjęciach. I proszę. Wiadukt w Stańczykach pod Gołdapią:

n4

Wiadukt w Łagowie:

n5

Wiadukt w Lewinie koło Kudowy:

n6

5 komentarzy do “Jest długie lato w Portofino…

  1. To bordowe chucherko jest moje, niestety. Bo przywykłem do znacznie większych petard. Ale – sama Pani rozumie – nieprzychylny los i źli ludzie sprawili, że jeździmy z Dorotą autem, które wyciąga max 150 i to na autostradzie. Było kupione, żeby dowieźć do pracy, a mamy oboje po parę przecznic do roboty. Potem się okazało, że poza Poznaniem jest jakaś Polska i warto się tam ruszyć. A samochód wprawdzie raczej spacerowy, ale za to sprawny, nie nawala. Mało pali. Ja się ciągle odgrażam, że już ostatni raz jedziemy gdzieś tą hulajnogą, ale Dorota ukochała ten kawałek blachy. No to na najbliższe planowane Kujawy znowu pojedziemy 110 w porywach – między Okonkiem a Brześciem Kujawskim. Bardzo to smutne…

    1. Oj chyba nie jest tak źle… Przy dzisiejszych karach za przekroczenie prędkości, ja też nie rozpędzam się więcej jak 110:)

  2. Niby tak, ale jak się zjeździło Niemcy, Francję, Włochy czy Hiszpanię nie schodząc na autostradach poniżej 180, to jednak citroena C3 normalny facet musi traktować jak obelgę…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *