Jeno wyjmij mi z tych oczu…

W przyrodzie nuda. Ale zawsze coś się przypomni.
„Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świst”.
Baczyński, Demarczyk itd.:

s1

Zaległe sprawy językowe. W Wyszogrodzie ledwo powstrzymałem Dorotę. Chciała wejść na plebanię z awanturą. Że natychmiast, tu i teraz – żąda spowiedzi! Bo przed kościołem przeczytała anons:

s2

Zresztą nasze duchowieństwo uwielbia zabawy językowe.:

s3

Po drodze spotykamy mnóstwo różnych zespołów. Najczęściej są to „zespoły parkowo-pałacowe” albo „zespoły szkół zawodowych”. Tym razem trafiliśmy na nowy zespół.:

s4

Letniskowa wioska na Warmii. Wiedzie przez nią pylista (latem) droga gruntowa. Manifest mieszkańców:

s5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *