Ahmad Jamal „It’s Magic” (2008). Stabilnie miękki fortepian , jak na innych płytach. Czysta liryka. Przez chwilę pobrzmiewała mi „Eleonor Righby” albo mi się zdawało. Sprawdziłem, nie zdawało się. Ale Jamal nie obrabia standardów, gra niekończące się improwizacje ze wsparciem delikatnej perkusji i basu. Czasem wtrąci parę zasłyszanych gdzieś nut. Muzyka bez początku i końca.: