Harlan Coben „W głębi lasu”:
Przeczytałem, bo Netflix kręci właśnie polskimi silami serial według powieści. Poza tym ze 20 lat temu lansowałem w „Newsweeku” Cobena, kiedy dopiero wchodził na polski rynek. Wtedy to było zjawisko, dziś raczej tylko sprawnie napisana powieść, trochę za bardzo łzawa i emocjonalna…
Cytaty:
– Wydaje się panu, że do kogo pan mówi, detektywie? – Do ubiegającego się o fotel faceta, który nie chciałby, żebyśmy poszli z tym prosto do prasy. – Grozi mi pan? York zainterweniował: – Nikt tu nikomu nie grozi. Jednak Dillon trafił w czuły punkt.
Obok niej siedział Alvin Renfro, patentowany leń. Siedział tak jak większość studentów, jakby nie miał w ciele ani jednej kości i zaraz miał zsunąć się z krzesła, aby zmienić się w kałużę na podłodze.
… jak na filmie dokumentalnym o Woodstock. Na nogach miał sandały. Wstał powoli i wyciągnął do mnie ręce. Na obozie też tak było. Wszyscy się ściskali. Wszyscy się kochali. Wszystko bardzo Kumbaya. Wpadłem w jego ramiona. Uściskał mnie mocno, z całej siły. Poczułem jego brodę na moim policzku.