Hanna Świda-Ziemba, Uchwycić życie. Wspomnienia, dzienniki i listy 1930–1989
Głos wybitnej pani socjolog.
Cytaty:
Kiedy miała być wojna, a przez rok przed wybuchem była o tym mowa, to nawet ze sobą rywalizowałyśmy, kto zmówi dłuższą modlitwę o to, żeby wojna wybuchła. Bo w czasie pokoju jest nudno, a to będzie przygoda.
Ja i chłopcy z moich kompletów uważaliśmy, że największe szczęście to zginąć za ojczyznę. I debatowaliśmy, w jaki sposób – gdy człowiek zginie od jednego strzału, to rozkoszy ginięcia za ojczyznę nie pozna. W szpitalu umierać, to tak po babsku, bo tam siostry krążą. Najlepiej konać powoli na polu bitwy, przy zachodzącym słońcu. I teraz każdy z nas o tym marzył. Duch martyrologii.
W czasie wojny okrucieństwo było włączone w codzienność, a śmierć nie budziła grozy – śmierć wroga wywoływała wręcz radość. Nikt z nas nie współczuł Japończykom, wszyscy mówili tylko: „Ale bomba! Wyrzuca w górę całe miasta. Niech tak wyrzuci Moskwę, Leningrad! I zostaną same prochy!”. Mówili tak również ludzie wykształceni.