Jamie Lee Curtis, tak młoda, że nie do poznania.
Klasyczny slasher – pomyleniec biega z nożem i chlasta, co się nawinie, zwłaszcza nastolatki.
Te uciekające i piszczące nastolatki to ikona tego typu tanich kawałków.
Oczywiście napięcie bierze się stąd, że to nie zapluta dzielnica portowa, lecz dostatnie przedmieścia, poważni, sytuowani ludzie, spokojna okolica. I nagle – rzeźnik.
Z dźgania można wyciągnąć więcej, jak Hitchcock w „Psychozie”.
A i sam Carpenter bywał w lepszej formie („Mgła”, „Coś”).