Interesujący temat mniej niż przeciętne wykonanie. Jakaś prywatna agencja wpuszcza agentów do grup ekstremalnych – pomysł ciut odjechany. A te grupy działają tak, że np. jak chciwa korporacja wypuszcza na rynek lek, który kaleczy, to oni im ten lek rozpuszczają w szampanie podczas zjazdu udziałowców. I kto tu „ten dobry”, a kto tu „ten zły”. Dylemat jak w „Hamlecie”.: