Klaus Schulze „Goes Classic” (1994). Znane kawałki klasyczne, z „Tańcami węgierskimi”, od Smetany do Beethovena i z powrotem. To żadna rewelacja, że elektroniczna klawiatura może imitować smyczki, klawesyn, chór męskich głosów. Metodą nakładania śladów można zakomponować całą orkiestrę, która będzie brzmiała jak prawdziwa. Chodzi o to „prawie”. Jak będzie zbyt bliska symfonicznej, to po co ta cała zabawa z elektroniką, jak będzie zanadto odstawać, to pytanie, czemu się wygłupiać w stylu: Zagrajmy V Symfonię na pięciu grzebieniach. Schulze nie daje dobrej odpowiedzi.: