Pracowity dzień na uczelni. Działałem jako recenzent trzech prac magisterskich oraz promotor jednej magisterki i trzech licencjatów. Zwrócono mi uwagę, iż pani, której pracę recenzowałem, wystąpiła na okładce „Playboya”. Wow!
Rozmaitości z ostatniego wyjazdu na Podlasie i w Lubelskie. Świdnik, mural.:
Gardzienice, siedziba znanego teatru.:
„Praktyki” muszą tu być bardzo intensywne – do czego doprowadzili budynek tuż obok!:
Lublin, Stare Miasto. Ciąg skojarzeń: Lublin, alkohol, dolina, „Sen o dolinie”.:
Węgrów. Jak tu swojsko.:
W Zwoleniu centrum Kochanowskiego znowu zamknięte. Choć wewnątrz jakże pasjonujące wystawy.:
Kochanowski za to w Lublinie, ale co z tego, skoro importowany?:
I raz jeszcze ja w Sokołowie Podlaskim na rocznicy DKF-u „Zbyszek”.:
Gdzieś po drodze.: