Frederick Forsyth „The Fox”

Frederick Forsyth „The Fox”:

Najnowszy Forsyth. O tym jak angielskie służby zaprowadzają porządek na świecie dzięki działaniom geniusza komputerowego, chłopca z zespołem Aspergera. A potem zabierają go na górską wycieczkę, by ten stoczył się ze ścieżki, stuknął w głowę i by cały geniusz z niego „wyparował” razem z chorobą. Cóż, niny rozsądni ludzie, a przecież powinni wiedzieć, że tę najcenniejszą na globie osobę powinno się nosić np. w lektyce…
Cytaty:

Luke siedział zgarbiony nad smartfonem, całkowicie pochłonięty przez wirtualny świat. Matka objęła go i wyszeptała mu coś do ucha. Oderwał się od telefonu i popatrzył na sir Adriana. Sprawiał wrażenie częściowo przerażonego, a częściowo zadziornego. Najwyraźniej miał trudności z utrzymywaniem kontaktu wzrokowego z nieznajomymi, a nawet z prowadzeniem z nimi rozmowy. Towarzyskie pogawędki wykraczały poza jego możliwości. Przygotowując się do tego spotkania w drodze z Downing Street do Latimer, Weston wyczytał, że jednym z objawów zespołu Aspergera jest obsesyjna potrzeba porządku, tak by wszystkie przedmioty znajdowały się na ustalonych miejscach, z których nie wolno ich ruszać. Tymczasem w ciągu ostatniego dnia wszystko w świecie Luke’a zmieniło swoje miejsce i patrząc z jego perspektywy, zostało zniszczone. Chłopak przeżył traumę.

Chcę dostać swój komputer – powiedział Luke. – Luke, jeśli oddam ci twój komputer, będziesz musiał coś mi obiecać. Już nigdy więcej nie włamiesz się do żadnego amerykańskiego systemu. Ani jednego. Obiecasz mi to? – Ale ich systemy są wadliwe – odrzekł Luke. – Próbowałem im to pokazać. To był niezwykle ważny aspekt całej sprawy. Chłopak chciał pomóc. Odkrył w cyberprzestrzeni coś, co według niego było niewłaściwe. Coś niedoskonałego. Dlatego przeniknął do samego serca tego czegoś, by ujawnić braki. Tym czymś była baza danych Agencji Bezpieczeństwa Krajowego w Fort Meade w Marylandzie.

Zanim sam został prezydentem, poznał i zrozumiał trzy filary władzy w Rosji. Nie zmieniły się od czasów carskich. Zapomnijcie o demokracji. To pozory i oszustwo, a Rosjanie tak naprawdę wcale jej nie chcą. Trzy filary władzy to rząd z tajną policją, wielkie pieniądze oraz świat przestępczy. Ten, komu uda się zawrzeć sojusz z całą trójką, może rządzić Rosją na wieki.

W Firmie mawiano: jeśli chcesz zachować w tajemnicy coś, o czym wiedzą trzy osoby, musisz zastrzelić dwie z nich.

Jako nałogowy obserwator zwrócił uwagę na to, że osoby, które uważają się za wybitne i ważne, często nie dostrzegają całej armii dobrych i lojalnych ludzi napędzających machinę handlu, życia zawodowego i polityki: kierowców, sekretarek, protokolantów, kopistów, archiwistów, tłumaczy, a nawet kelnerów w białych marynarkach. Pojawiają się i znikają, czekają i usługują, przeważnie całkowicie ignorowani. Ale nie są drewnianymi posągami. Mają oczy i uszy oraz mózgi, dzięki czemu mogą zapamiętywać, dedukować, a także czuć się urażeni, pomijani i lekceważeni przez aroganckich snobów. Nie było wątpliwości, że nazwa Chandler’s Court została przekazana Rosjanom. Ale który z podwładnych zdradził?

W zwycięstwie skromność. W cierpieniu spokój. W porażce godność pod ostrzałem. Jednak prawie żadnych łez. Winston Churchill często płakał, ale on był szczególny pod wieloma względami.

Adrian Weston nie miał złudzeń co do szpiegowskiej profesji, której poświęcił większość życia. Wiedział, że ma ona także ciemną stronę. Wielokrotnie kładł na szali swoją wolność i swoje życie, ponieważ doświadczenie nauczyło go, że w niedoskonałym świecie konieczne jest, by ci, którzy są bezpieczni i wolni, mogli tacy pozostać.

Porwano dziecko i zagrożono grupowym gwałtem, by zaszantażować urzędnika państwowego i zmusić go do zdrady. Kryłow korzystał z usług wynajętych zabójców, którzy nie byli wiele lepsi od zwierząt. Nie obędzie się bez odwetu. Nie obędzie się bez rozlewu krwi. Zamierzał o to zadbać.

Był weteranem w świecie młodzieńców. Ale niektóre rzeczy się nie zmieniają. Wciąż istnieją przyjaciele, wrogowie, zdrajcy, a także głupcy, którzy za dużo mówią. Może się wydawać, że dyskretne przekazywanie sobie wiadomości na brukowanych uliczkach okupowanej przez Rosjan Bratysławy to już przeszłość, ale dostarczenie właściwej informacji we właściwe miejsce i o właściwym czasie wciąż może zmienić bieg historii.

Według nauki nie ma czegoś takiego jak szósty zmysł, a jednak musi on istnieć. Adrian Weston żył dzięki niemu i znał inne takie osoby.

3 komentarze do “Frederick Forsyth „The Fox”

  1. To on jeszcze pisze? Wydawałoby się, że już se coś tam odłożył na stare lata. Swoją drogą takie książki w polskim tłumaczeniu brzmią strasznie drętwo.

    1. Z końcem lat 90. przeprowadzałem wywiad. Przez – lekko licząc – pięciu agentów-pośredników. Były symptomy, że jeszcze reaguje…
      A w kwestii niuansów językowych: cóż, Bolesław Leśmian powieści szpiegowskiej to on nie jest…

Skomentuj Wiesław Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *