Elvis Presley, Jimi Hendrix & The Beetles

Dziś (18.08) rocznica pogrzebu Elvisa (usłyszane w radiu). Pamiętam – miałem wtedy 17 lat i Elvis: obleśny grubas, trzeci podbródek wylewający się z tej śmiesznej stójki, cały w sreberku i cekinach, wydawał mi się przeraźliwie nieaktualny. Obciach, odpust i popelina. Jak można słuchać czegoś takiego w epoce Led Zeppelin?!
A dziś? Jak tylko zobaczyłem jego portret (produkcja chińska, naturalnie) w sklepie w miejscowości Brusy na Kaszubach, nabyłem natychmiast. Oczywiście, po awanturze, jaka wybucha za każdym razem, kiedy wchodzę do sklepu „Wszystko po pięć złotych” lub do chińskiego marketu. A co ja poradzę, że inne sklepy w ogóle mnie nie interesują? I Elvis wisi teraz u mnie na honorowym miejscu, tuż obok włącznika światła:

Co do Hendriksa, to akurat dziś rocznica, jak swym występem zakończył Festiwal w Woodstock (1969). Niedawno słyszałem w radio dywagacje pewnego redaktora o wyższości disco polo nad rockiem. „- Jak chłopak słucha disco polo, to umyje włosy, odprasuje spodnie i pójdzie na zabawę do remizy. A jak będzie słuchał Hendricksa, to prędzej czy później da sobie w żyłę.”
A beetlesi? Jak łażę po lesie, widuję ich tysiące. Tym razem kwartet w pełnym składzie, w drodze na koncert do Cavern Club:

Poza tym na zewnątrz atmosfera jak z „Kroniki olsztyńskiej”:
     Gdy trzcina zaczyna płowieć,
     a żołądź większy w dąbrowie,
     znak, że lata złote nogi
     już się szykują do drogi.

     Lato, jakże cię ubłagać?
     prośbą jaką, łkaniem jakim?
     Tak ci pilno pójść i zabrać
     w walizce zieleń i ptaki?

     Ptaków tyle, zieleni tyle.
     Lato, zaczekaj chwilę. :

W poznańskiej galerii Arsenał na wernisażu dwóch bardzo młodych plastyków. Również młoda pani kurator zastrzega, iż zależało jej na tym, by „pokazać dzieła, które przełamują schematy.” I w porządku. Sfotografowałem jedno takie:

A jak je już sobie obejrzałem, to zaraz chciałem zobaczyć ów schemat, który takie dzieło przełamuje. Kto wie, może wygląda on na przykład tak:

Całkiem przypadkowo trafiłem w tygodniku „Angora” na głos konesera sztuki (Radosław Mrug z Krzywinia) wyrażony w wierszu. Wziął on (ów poeta) udział w niegasnącej dyskusji na temat sztuki nowoczesnej. Początkowo krępowałem się go cytować, ale pomyślałem sobie: ostatecznie kim ja jestem, aby cenzurować wypowiedzi na temat sztuki?

     Sztuka

     Docenić potrafię prawdziwą sztukę,
     Każdą dobrą rzeźbę i ciekawą nutę,
     Lecz gdy na płótno nasra artysta wątpliwy,
     Żądny pieniędzy, sławy wielkiej chciwy,
     I esy-floresy fallusem rozmaże,
     W grobie przewracają się Wielcy malarze.

      I męczy mnie tedy myśl dla mnie bolesna,
     Dokąd dzisiaj zmierza sztuka nowoczesna?

Od razu przyszedł mi na myśl taki Vassily Kandinsky (1866-1944). Rzekomo wielki pionier abstrakcjonizmu. A przecież powyższy wiersz jest – wypisz, wymaluj – o nim:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *