Éliane Radigue „Kyema”:
Trzeba wniknąć, ale warto.
Net: „Celem Radigue było kompletne zaburzenie kierunkowości fali akustycznej, stworzenie wrażenia muzycznej łaźni (ang. sound bath)11, w której słuchacz zanurza się w dźwięku. Dla Radigue istotna była nie jego interakcja z przestrzenią, lecz struktura składowych harmonicznych. W muzycznej łaźni dźwięk wydawał się być wszędzie, tym samym zanikało rozróżnienie na dźwięk i przestrzeń, w której się rozchodził. Z drugiej strony różne właściwości akustyczne danego pomieszczenia i systemu głośników powodowały, że w każdym miejscu przestrzeni odsłuchowej do odbiorcy dochodził inny zestaw częstotliwości, nie było też jednego właściwego punktu odsłuchu kompozycji (w odróżnieniu od większości utworów wielokanałowych, które wymagają słuchania dokładnie pośrodku rozstawionych głośników)”.