http://www.youtube.com/watch?v=t5W7RB_lscw
Niech się ten dzień zakończy klasycznie. Zadajmy sobie „Tubular Bells” Mike’a Oldfielda. Pamiętam, jak usłyszałem to po raz pierwszy. Dotknęło mnie żywym ogniem. Posłuchałem, a potem nie umiałem się z tym uładzić. Nosiło mnie. Obok akademika, w którym mieszkałem, było sztuczne jezioro Malta (dziś jakiś tor kajakowy…). Więc ja pakowałem do łba te „Dzwony rurowe” i szedłem dookoła jeziora. A w głowie odwijała mi się taśma, która kończyła się akurat wówczas, gdy kończyłem obchód. A potem to było mnóstwo razy, przy różnych jeziorach, niekoniecznie sztucznych. Więc..!
Ja żyję „Dzwonami” od 1973. Dzięki. A „Hergest Ridge” tez Pan zna?