Zanosiło się na coś z Hitchcocka, że niby rekonstrukcja zbrodni na podstawie wyrywkowych obserwacji. A to jest jedna psychiczna pani, która uprawia stalking wobec swego byłego. Poza tym wszystko opowiadane po wariacku, z wygibasami. Najpewniej, żeby ukryć, że nie ma o czym mówić w gruncie rzeczy.
Dziewczyna z pociągu / Girl On The Train, reż. Tate Taylor 2016
Książkę przeczytałam, a dziś wieczorem wybieram się na film. Zobaczymy…
Czy nie wkradła się pomyłka, a może „Filmy niekonieczne”…?
Miła Pani,
to tylko szyldy bez większego znaczenia.
Film „konieczny”, taki z którego naprawdę korzystamy w sensie artystycznym i poznawczym, trafia się najwyżej raz na miesiąc. A resztę po prostu oglądamy. Z zawodowego obowiązku. Dlaczego? Dlatego, że są.