Dystrakt – „człowiek roztargniony”. Słuchacz moich wykładów. Dziś pokazywałem sceny z najważniejszych filmów od roku 1980. Na dziesięciu słuchaczy, ośmiu w tym czasie klikało w smartfony, choć – nie powiem – od czasu do czasu rzucali okiem na ekran.
Dysymilacja – „odpodobnienie. Zmiana fonetyczna, w której dwie głoski identyczne lub maj ace cechy wspólne ulegają zróżnicowaniu, jeśli znajdą się w sąsiedztwie, np. w wyrazie >prześcieradło< zamiast dawnego >prześcieładło<”. Dowcip wiekowy: Pan hrabia do hotelowego recepcjonisty: „ – Zasłałem łóżko. – O, to bardzo dobrze. – Chyba nie bałdzo…”
Dywagacja – „mówienie bezładne, od rzeczy”. W trakcie wykładów staram się zwalczać dywagację na rzecz dygresji. Ale tyle tematów ciągnie człowieka w rozmaite strony… Nałóg.
Dyrektura – słownik podaje to określenie jako przestarzałe. Dziś powiedzielibyśmy: dyrekcja. Ale ja bym to słowo zachował. Bo jak nazwać styl władzy sprawowany przez Prezesa?
To dyrektoriat!
Oby Pani nie miała racji…
Coraz częściej się zastanawiam czy (i jak) możemy się jakoś wykręcić z władzy PiS przed zakończeniem kadencji tego Sejmu?
Dodam jeszcze tylko, że zależałoby mi na rozwiązaniu bez krwawych skojarzeń, bez dyrektoriatu jednak…
Pani Katarzyno, nie jest pani osamotniona.
Parę milionów rodaków zastanawia się dokładnie nad tym samym. To znaczy parę milionów tych, którzy w ogóle nad czymkolwiek się zastanawiają. Bo przecież nie jest to w naszym narodzie reguła…