Droga donikąd

Nowa koncepcja, bo wytrzymać trudno. Wsiadamy w auto i jedziemy do jakiegoś „nigdzie”. Byle było odludnie. Dziś padło na wioseczkę Kopanki rzuconą w lasy gdzies między Pniewami a Nowym Tomyślem. Przyroda dopisała. Na skrzyżowaniu rodzime samoobsługowe „automaty” do kupowania żywności. VII przykazania pilnuje Matka Biska z pobliskiej kapliczki.:

7 komentarzy do “Droga donikąd

  1. I nikt tego nie pilnuje (poza Matką Boską)? Ojezu, eksperyment społeczny na miarę Zimbardo. Reporterzy się będą do Kopanek zjeżdżać.

    1. Oferta jest bezpieczna. Ci, którzy próbowali pobrać towar z pominięciem uiszczania, pobierają teraz zapewne wysoką rentę inwalidzką.

    1. Masz racje, znając zwyczaje polskiej wsi biorę pod uwagę, że w słowie „ostracyzm” literka „t” być może była zbędna.

  2. Z moich amatorskich obserwacji wynika, że kiedy na wsi polskiej skończył się feudalizm, nastał fekalizm. I trwa do dziś.

Skomentuj Wiesław Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *