Dominikanie pozłacani

W radiu Tok FM Cezary Łasiczka rozmawia z pewną panią muzykolog o festiwalu „Berliner Festspiele”.  Na początek pani muzykolog puszcza ostry fragment symfonii Lutosławskiego. Redaktor spłoszony: „- Co to było? Najazd Marsjan? Pożar w bloku?”
Pani muzykolog uprzejmie podkreśla, że pewne nagranie Lutosławskiego powstało – uwaga! – we współpracy z Instytutem Adama Mickiewicza. Na to redaktor: „- Trudno. Co robić?”
I jeszcze opowiada, jak rozróżnia malarzy. Jak dużo małych ludzików, a reszta w porządku, to Breughel. Jak dużo małych ludzików, a reszta od czapy, to Bosch.

Co za naród!? Co za ludzie!? Nie uszanują niczego. Siostry, które posługują w sanktuarium w Łagiewnikach ogłosiły, że poszukują kandydatów na „gwardzistów”. Gwardziści mieliby regulować ruch grup pielgrzymkowych, upominać, by nie robić zdjęć itp. Ale te wymagania… Gwardziści to mają być mężczyźni przed trzydziestką, katolicy, wysportowani, dyspozycyjni przez cała dobę. A siostry za pracę zapewniają wyżywienie i modlitwę.
I tu się zaczęło! Internet zawył.
Do czego siostrom potrzebni są młodzi mężczyźni, dyspozycyjni przez całą dobę?
A co z płacą? Jak to ma być zatrudnienie na umowę śmieciową, to powinna się tym zainteresować „Solidarność”. Może jakieś palenie opon w Łagiewnikach?
Poza tym – przecież napominać, by nie robić zdjęć mogą np. starsze panie. Siostry jednak muszą coś ważnego wiedzieć o swoich pielgrzymach, skoro poszukują młodych, wysportowanych mężczyzn.

Mój rodzimy Jarosław rzadko trafia na „jedynki” w mediach. Ale dzisiaj do tego doszło. Oto poświęcono złote korony dla Matki Boskiej Bolesnej i Dzieciątka w tamtejszej bazylice. Korony cudownym zrządzeniem spadły po trzystu latach w ostatnich miesiącach zeszłego roku. Były mosiężne. Ojcowie dominikanie natychmiast zinterpretowali to tak, że Maryja ma już dość koron byle jakich. Teraz chce mieć złote. I ludzie znosili, co kto miał: obrączki, pierścionki, zastawę. Warszawski złotnik korony wykonał. Na rynku (!) poświęcił je abp. Gocłowski.
Co od razu zadało kłam wierszowi Kochanowskiego, którym komuna nas mamiła przez tyle lat: „Złota wiem, że nie pragniesz, bo to wszystko twoje, cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje…”
W Jarosławiu żyło i żyje się raczej skromnie. Wielu bieduje. Mówi się, że to „ZUSoland”. „ – Co słychać? – Stara bida.” A tu złoto i korony…
Przed tą cudowną figurą modliłem się swego czasu i posługiwałem jako ministrant. Jedne moje modlitwy zostały wysłuchane, inne nie. Może Matka Boska chciała złota. ? A ja nie miałem  ani uncji…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *