Gorzów Wlkp. Koncert Macieja Maleńczuka. W tekstach między piosenkami o władzy wyrażał się w najwyższym stopniu niepochlebnie (nie umiem tego określić bardziej łagodnie). Połowa sali oszalała, połowa udawała, że nie słyszy. Jedną z piosenek dedykował paniom, które mają w torebce „małpkę” i prosił, żeby się przyznały. Zgłosiła się jednak tylko Dorota. Jedynym plusem sytuacji było to, że nie skłamała. Choć nie całkiem. W torebce miała dwie małpki.:
Poza tym – Gorzów jak Gorzów.:
A wczoraj w nocy jeszcze kusztyczek za sp. Krzysztofa Kiersznowskiego…:
Chińczycy to dopiero potrafili się wyrażać łagodnie. Na temat polityki Czerwonych Khmerów rząd chiński wypowiedział się tak: „nasi khmerscy przyjaciele podjęli działania, który my uznajemy za nieco przesadzone”.
(mój komentarz nie ma żadnego związku z polityką jakiegokolwiek państwa Unii Europejskiej)