Daj mi wstążkę błękitną…

Dorota jak zwykle fotografuje bezmyślnie. No dobrze – jest kamieni kupa:

A gdzie – pytam się – dwa pierwsze elementy?!

Miły budynek. Ktoś poskąpił na tabliczkę „Skansen Wsi Wielkopolskiej”:

Ja – w wioseczce Koninek pod Kórnikiem. Jak zwykle na życiowym rozdrożu:

Niedawno chwaliliśmy kibiców Lecha za bożonarodzeniowe nastroje. Niestety, nie występują one w Wielkopolsce równomiernie:

Równomiernie występuje za to mgła na łęgach nadwarciańskich w Rogalinie. Malowało je wielu, z Jackiem Malczewskim na czele. Niestety, bez mgły:

W drodze powrotnej przed maskę władował mi się samochód. Na szczęście zapamiętałem rejestrację:

Dojrzałem do radykalnych posunięć w związku z Dorotą. Naprowadził mnie na to cytat podręcznika dla wzorowej żony z roku 1960, publikowany przez Frondę:
„Gdy mąż wraca z pracy, powinnaś mieć gotowy obiad; planuj, nawet dzień wcześniej, co dobrego ugotować, aby nie spóźnić się z przygotowaniem posiłku. Należy się przygotować: odpocznij przez kwadrans, a dzięki temu, kiedy mąż wróci, będziesz wyglądać świeżo. Popraw makijaż, wpleć wstążkę we włosy”.
Otóż, kiedy wchodziłem do domu, nigdy (nigdy!!!) nie zauważyłem u Doroty wstążki we włosach. A skoro ona ma mnie w poważaniu, to ja ją też!

Piotr Lisiewicz w Gazecie Polskiej Codziennie: „Wielkopolska tradycja przerwana została na dziesięciolecia, powodując spustoszenia w psychice pokoleń poznaniaków. Dlatego dziś na pozytywistów pozują w Poznaniu pieszczoszki komunistycznej bezpieki, a życie w mieście kształtują karierowicze i miernoty”.
Ja, na szczęście, nie „kształtuję życia w mieście” w najmniejszym stopniu. Sytuuję się więc bezpiecznie gdzieś między karierowiczem a miernotą.

Na Fronda. pl (czym byłoby moje życie bez tego portalu?) „Modlitwa o uwolnienie od działania szatana”:
„ (…) Zdejmuję wszystkie klątwy, zaklęcia, czary, złe życzenia i pragnienia, voodoo, czarną magię i dziedziczne piętna – znane i nieznane.
Staję przeciwko wszystkim satanistycznym ślubom, paktom, spirytystycznym więziom i duchowym połączeniom z siłami zła, i kładę kres przekazywaniu tych więzi poprzez moich przodków (…).”
Ależ ja to już słyszałem i to wielokrotnie. Przecież tym tekstem posługują się telewizyjni wróżbici! Z tym, że oni na koniec dodają zawsze: „- Odcinam, odcinam, odcinam…”
Ze zgrozą myślę, że może jakiś mój pradziadek uczynił satanistyczne śluby, a ja ich nie odciąłem!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *