Cierpienia starego Wertera

Gdyby toto jeszcze ktokolwiek czytał, informuję, że całkowicie straciłem płynność. Ledwo wyrabiam, niekiedy się lekko spóźniam (możliwe tylko w mediach drukowanych). Takie coś trafia mi się  po raz pierwszy od kiedy prowadzę te zapiski, czyli jakieś cztery chyba lata. Szaleństwo! Śpię po parę godzin o zupełnie przypadkowych porach. Piszę w każdej wolnej chwili, ale to niewiele pomaga. Wrzucam więc rzeczy przypadkowe.

Jak się raz wyrwałem w dzicz, było szronnie.:

p1

p2

A jak drugi raz – jak z Wyspiańskiego:

p3

Statua Wolności niezależna od pór roku.:

p4

Jak by Kantor zobaczył, jak się marnują parasole, z których on mógłby zrobić ambalaże…:

p5

O panu Tadeuszu Chmielewskim w Przeglądzie. Okazja smutna, ale z przyjemnością.:

p6

W „Psie andaluzyjskim” o polskim kinie z motywem wigilijnym. Można się pochlastać, już po pierwszej piątce filmów na ten temat.:

p7

p8

Skąd wiem, że idą Święta?:

p9

I dalej już nie jestem w stanie.

5 komentarzy do “Cierpienia starego Wertera

  1. W kocioł to wpadłem. Jak nie pamiętam już kiedy. Ciągle nie odsłaniam nawet rolet, bo dzień z nocą kompletnie mi się przemieszał. Parę godzin snu i stukanie i tak w kółko.
    Ale: pozwólcie zameldować – J-23 znowu nadaje.

  2. Dziś mam czas nadawania ok. 22.05. Tylko nie jestem pewien, czy warto uruchamiać radiostację celem odsłuchania meldunku.

Skomentuj Mszwedowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *