Ponawiamy z Dorotą świąteczne serdeczności.:
Ale prawdziwe bombki to są w Zielonej Górze.:
Jak byliśmy, to akurat świętowali górnicy. Zielonogórskie zagłębie węglowe jest jednym z najbardziej wydajnych w kraju.:
Kiedyś to w Zielonej były święta! Takie Winobranie choćby!:
W Muzeum Wina okazy szkła, ale puste. To zawsze smutne, gdy naczynie na wino jest puste.:
W Muzeum też obraz historyczny, ale jakże aktualny. Święty (imię mi umknęło) nawraca islamistę. Jakże potrzebny dzisiaj!:
WPolityce informuje, że prezydent zapalił chanukowe świece. Komentarze są więcej niż przewidywalne: „Św. p. Lech zapalał i tak go zdradzili. Na lot nie przyszli i nie ostrzegli”; „To jest prawdziwy skandal i hańba. To jest plucie Polakom w twarz, przez głowę państwa rzekomo polskiego”; „Nasz kochany, żydowski prezydent z żoną żydówką. Jak dobrze, że dba o ważne, żydowskie interesy. Chanukowe świece znów ważniejsze od tych bożonarodzeniowych. I znów, niech chanukowe świecą nad Polską”.
Żona i ja także przesyłamy serdeczne życzenia. W końcu ta magiczna noc to czas zadumy i refleksji. Choć może to raczej Wszystkich Świętych.
Serdecznie odwzajemniamy!
Tylko ja ciągle nie mogę się zdecydować. Czy to bardziej noc zadumy, czy tak więcej – refleksji. Czuję, że będę o tym dylemacie rozmyślał przez cały wieczór. Czego i Państwu życzę.
Do życzeń dołącza ciocia Klocia ze Zabłocia (z pieskiem).
Dziękujemy, wzajemnie: Niech się cioci Kloci odbłoci (z pieskiem).