Archiwum kategorii: Teatr Telewizji

Tadeusz Kantor „Nigdy tu już nie powrócę”

Tadeusz Kantor „Nigdy tu już nie powrócę”:

Z czasem jest ciut luźniej, więc można obejrzeć, co drzemie w poczekalni. Może to znak, że znowu nalezy się przejechac do Wielopola, albo do Huciska z tym wielkim krzesłem..?
Z sieci: „Ostatni spektakl, który został przez Kantora ukończony i był pokazywany z jego udziałem.
Ta kolejna w twórczości artysty międzynarodowa koprodukcja (tym razem niemiecko-włosko-francuska) premierę miała 23 kwietnia 1988 roku w Mediolanie. Po raz pierwszy Kantor zdecydował się nie tylko (jak wcześniej) na swoją obecność na scenie, ale również na bycie pełnoprawnym aktorem spektaklu. Grał rolę „Ja – we własnej osobie”. Jego głos nagrany na taśmę rozlegał się z głośnika przypominającego szczekaczkę, spektakl otwierały zaś słowa: „Za chwilę wejdę/ do nędznej i podejrzanej/ knajpy.
Szedłem do niej długo./ Nocami./ Bezsennymi.
Szedłem na spotkanie, nie wiem, z widmami, czy z ludźmi”.

Ostatnia taśma

Sztuka Samuela Becketta.
Tylko Łomnicki:

p4

Oglądałem to swego czasu na żywo w Teatrze Studio w Warszawie. Przychodziło na sztukę po parę osób. Grał to na strychu teatru.
Zdziwaczały starzec odsłuchuje taśmy ze zwierzeniami z poprzednich lat. I próbuje z tego ułożyć jakiś sensowny porządek życia. Ale wszystko się rwie, zapętla, tonie w bałaganie. Zwłaszcza, że i on nie bardzo radzi sobie z własną pamięcią.
Problem nieciągłej osobowości. W sztuce jest trzech Krappów i każdy z nich ma racje. I niczego nie są w stanie między sobą uzgodnić.

Ostatnia taśma, reż. Tadeusz Łomnicki 1989

Sammy

Monodram Cybulskiego. W 1990 powtórzył to Wilhelmi.
Autor: Ken Hughes.
Akcja w czasie rzeczywistym: od 5 pm do 6 pm.
Drobny kombinator musi oddać 200 funtów, bo przegrał na wyścigach. Kombinuje je piętrowo, bo groźni panowie przyjdą o 18.00.
Przypomina trochę Stuhra z „Wodzireja”.
Zawsze robi dwie rzeczy jednocześnie – bardzo pomysłowe.
Wszystko załatwia przez telefon (aparat nie dzwoni, taka była telewizja). Dźwięk fatalny, obraz rozmazany, ale to zabytek.
Co rozmowa to inna scenka.
Byłby zdążył z forsą, ale zegarek mu się spóźnia. Kiedy myśli, że ma jeszcze kilka minut, Big Ben wybija 18.00.

Sammy, reż. Jerzy Gruza 1962

Next-Ex

n5

Next ex – następny były.
Córka przedstawia narzeczonego rodzicom.
„- Jak jestem  w łazience, jestem w stanie łaski. Nie wolno mi przeszkadzać”.
„- Błagam cię, oszczędź mi tej psychologii a la TVN!”
„Dziecko jest jak walizka. Ile w nie włożysz tyle potem wyjmiesz”.

Next-Ex, reż. Juliusz Machulski