Archiwum kategorii: Różności

I co z tego?

http://www.youtube.com/watch?v=MqJkKcht1wA

 

Ponieważ na zajęciach było o moim mieście, więc wiekowa piosenka na temat. Gdzieś przeczytałem, że członkowie zespołu No To Co w ramach popierania towarzysza Wiesława zdeklarowali, ze zbiorowo wstępują do PZPR. O czym napisałem. Odezwali się, oświadczyli, że to nieprawda i zagrozili procesem. Rzecz była nie do udowodnienia, machnąłem ręką… „Ja kocham moje miasto”.

Song o gender

 

Podobno jest był to pierwszy przebój naprawdę globalny. Piosenkę o dziewczynie i żołnierzu, którzy spotykają się na przepustce natychmiast tłumaczono na dziesiątki języków. I śpiewali ją zarówno alianci – w tym Polacy – jak i hitlerowcy. A Marlena Dietrich to był gender tamtych czasów. Nosiła smokingi, cylindry, paliła cygara, jednakowo lubiła chłopczyków i dziewczynki. „Lili Marleen”.

Taniec chocholi

 

Uroczy bibelot, o którym zapomniałem całkiem. Łubudubu, przy którym chętnie kiwaliśmy się na potańcówkach. A tańczyło się wtedy bardzo nowocześnie. Żadne tam pary. Stawało się w kółeczku i każdy na własną rękę wyrażał swoją ekspresję ruchową w nawiązaniu do zapodawanej muzyki. Tak to było wyrafinowane. Kenny –  „Julie Anne”.

Szczekaczka

 

Stara ballada Eltona Johna. Zawsze przypominała mi, nie wiem dlaczego, manierę wykonawczą Skaldów. Pamiętam, że jedno z tłumaczeń tekstu na polski oddawało frazę: „The dogs of society howl” jako: „Społeczne psy szczekają”. „Yellow Brick Road”.