… but I like it!

Spacer leśny możliwy dopiero ze zmierzchem. W TV nagrywaliśmy po raz pierwszy w plenerze, czyli tuż obok budynku telewizji, co szło jak krew z nosa. Bo w Poznaniu akurat szczyt bałkański i górą latał samolot za samolotem. Potem śmieciarka oprózniała konterenry w okolicy i wreszcie karetka na sygnale podążała z chorym w ostatniej fazie. O rutynowych lotach F-16 nawet nie wspominam. Więc przerwę miałem co trzy minuty. I dopiero wieczorny las wynagradza z naddatkiem tę gehennę. Choć smucą te stosy na oko zdrowego drzewa, które wycinają tu „opiekunowie Parku” jak leci.:

Rzadko można sobie pozwolić na obejrzenie czegoś, co nie przydaje się do żadnej robótki. Na przykład film rosyjski „T-34”. O załodze takiego czołgu, jaki podróżowali także nasi pancerni z „Rudego”. Skala naiwności (i czołg) bardzo zbliżone.:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *