Botanika za oknem

Lublin. Widok z okna pokoju hotelowego na ogród botaniczny. Teoretycznie ładny. Ale pani na recepcji mówi: „Ładnie to tu jest latem, jesienią, ale nie teraz”. Tę mantrę słyszymy przez ¾ roku. Wynika z niej, że jeździć powinniśmy raz do roku na urlop, jak za PRL-u. Jest w tym zapewne jakaś mądrość. Ludowa. :

c1

Jeszcze zanim wyjechaliśmy trzy telewizje pytają o Indianę Jonesa. Czy jest sens kręcić piątą część. Skoro cztery poprzednie zarobiły 3.3 miliarda dolarów, to jest.

A życie Kościoła w naszej ojczyźnie biegnie utartym torem. „Trwa krucjata modlitewna przeciwko grupie Vader. Death metalowcy mają wystąpić w Świdnicy, więc po Polsce krąży już katolicki łańcuszek sms-ów. Problem w tym, że żadnego koncertu nie będzie. Zamieszanie mógł wywołać wierny, który przeczytał informację o występie sprzed roku”.

Moje strony. Tym razem całkiem blisko. „Za posiadanie narkotyków odpowie 26-latek z gm. Jarosław. Mężczyzna na widok policjantów wchodzących do jego pokoju, wyrzucił puszkę z suszem przez okno”.
Komentarz internauty: „Pomysłowe.”

W trakcie jazdy czytamy makulaturę. Dorota wyjmuje „Monitor Wielkopolski. Magazyn Samorządowy”. Mówię, żeby dała spokój, bo to nudy. Pomyliłem się. Bo „Monitor” przynosi informację, że młodzież Wielkopolski spotyka się z tzw. ciekawym człowiekiem. Ten przedstawia się jako: „Pisarz, kompozytor, twórca i wykonawca tekstów piosenek, jak również muzyki do nich, rzeźbiarz, rysownik, pilot szybowcowy, skoczek spadochronowy, technik elektronik, instruktor tańca towarzyskiego oraz pedagog”.

Odsłuchane w samochodzie. Zygmunt Zeydler-Zborowski „Dżem z czarnych porzeczek” z serii „Ewa wzywa 07”. Czyta to jakiś miłośnik-amator. W jego wykonaniu oficer śledczy raz nazywa się Zielniak, a raz Ziemniak. Urocze, ale na miejscu, bo to przecież literatura straganiarska.:

c3

4 komentarze do “Botanika za oknem

  1. Panie Wiesławie, ja rozumiem, męczenie Pani Doroty, ale żeby był Pan Bohaterem moich snów, to już lekka przesada…

Skomentuj Wiesław Kot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *