Lalo Schifrin „Bistro” (2015). Rzeczywiście. Schifrin dał się poznać jako ilustrator muzyczny filmów („Mission Impossible”). Najlepiej pamiętam jego ścieżki muzyczne do filmów o Brudnym Harrym. Ale przecież to także Argentyńczyk. Więc na płycie mamy znane latynoskie kawałki („Malaguena”) przygotowane na leniwe popołudnie. Ale wszystko starannie zaaranżowane. Schifrin na fortepianie.:
I nie mogło zabraknąć futrzaka…:)