Rzeczy zaległe, gdy bieżących brak. Niecałe dwa tygodnie temu pokazywałem i tłumaczyłem gimnazjalistom w Kleszczowie koło Bełchatowa najważniejsze polskie filmy o miłości (zdjęcia z portalu szkoły).:
Muzeum Kinematografii w Łodzi (z „Ziemią obiecaną” w tle).:
Turek, Muzeum. Wnętrze chłopskiej chaty, które niczym nie różni się od naszego mieszkania.:
Turek, reklama optyka. Big Brother is watching you!
Częstochowa, Muzeum Zapałek. Na etykiecie mój ulubiony bohater filmowy.:
Łódź, Piotrkowska. I ciastko, które przy niej zjadłem. Dzieje się to tak rzadko, że sfotografowałem.:
Niezależna.pl: „W 1944 lud Warszawy stanął do walki z wrogiem, dziś obecny wróg jest równie niebezpieczny a może jeszcze bardziej bo działa dla tej samej co kiedyś nacji a dodatkowo mówi po Polsku”.
I o reakcjach na śmierć Młynarskiego: „W tym samym czasie umarł rolnik górnik rybak czy urzędnik każdy z nich był wybitny w swoim zawodzie ale czy był dobrym człowiekiem kogo to obchodzi. Więc nie ma co lukrować umarł i tyle !!!”
Powieść odsłuchana: Jo Nesbo „Upiory”. Tym razem Oslo, sfery narkotykowe. To ogromna satysfakcja przekonać się, ile autor zainwestował wiedzy i staranności w odmalowaniu tych środowisk. Zwłaszcza, że sporo tu imigrantów z całego świata i dobrze byłoby nieco o nich wiedzieć. A to tylko jedna powieść w całym cyklu. Poprzednia, której słuchałem, rozgrywała się w Bangkoku. I też była wszechstronnie zdokumentowana.: