„Bach 2000. Organ Works”. Tym razem: wariacje, fugi, „ćwiczenia”. Demonstracja możliwości instrumentu. Wszystko ciężkie, ogromne, patetyczne. Ale ponieważ w te upały słucham przy otwartych drzwiach i oknach, dźwięk organów miesza się z odgłosami ruchu ulicznego i świergotem jaskółek. A to tworzy odrobinę nową jakość.: