Upał, ale w lesie upajający chłód. Pachnie skoszona trwa. No i pora na jaśminy, które wyjątkowo pięknie kwitną (i pachną!) przed domkiem, z którego w każdej chwili mogłaby wyjść miss Jane Marple…
Toruń się rozmroził (no prawie):
W Centrum Sztuki budząca respekt wystawa „Znaki Apokalipsy”. Zostałem rozpoznany jako „pracownik kultury”, więc zaproponowano nam z Dorotą bilety darmowe. Z tym, że rozpoznany zostałem po raz drugi tego samego dnia. Wcześniej podczas spaceru w lesie nieznany mi pan w średnim wieku najpierw upewnił się co do mojego nazwiska, a potem wyznał, że był w ekipie, która budowała mój dom pod Poznaniem 20 lat temu. Być rozpoznanym dwukrotnie tego samego dnia to szałamiające doświadczenie.:
Na jałowym… itd.:
Głos harcerza: „Czasami zdarzają się rzeczy, które trudno wyjaśnić”. Harcerz chyba jednak nie powinien był tak mówić…
Z wyborczej dyskusji na temat LGBT wyławiam sformulowanie: „zboczenia seksualne na tle perwersyjnym”.
Ciągle tylko LGBT. A my – heteroseksualiści, czy może nie istniejemy?
Cóż, jesteśmy w mniejszości… W końcu musimy się z tym pogodzić…
Ja postanowiłem, że od dzisiaj też będę obnosił się ze swoją seksualnością. Nie żebym zaraz paradę jakąś ale też chcę mieć choć trochę uwagi mediów…