Anna Kłodzińska „Złota bransoleta”

Anna Kłodzińska „Złota bransoleta”:

Na sen.
Cytaty:

Potem dodał: – To jest niezmiernie ważne dla pracy milicji… Pomoc społeczeństwa. Nie wolno ukrywać nic, nic!

Ot, choćby ten sławny malarz Reszke, co go dzisiaj przywieźli – wtrąciła siostra Elżbieta. – Lewa noga poharatana i… – Co, Reszke tu jest? — zapytał zdumiony profesor. -To mój kolega szkolny. Co mu się stało? – Wpadł pod samochód.trochę… jakby to powiedzieć – siostra Elżbieta zająknęła się. – Zalany, co? Czego się siostra wstydzi? Znam go jak własną kieszeń. Upija się przynajmniej raz na tydzień.

Obok niego siwy pan w białej wykładanej koszuli i spodniach koloru słomy usiłował przekonać kelnerkę, że to, co mu podała, dalekie jest od pojęcia prawdziwej kawy. – Widzi pani, kawa powinna mieć trzy cechy – mówił, usiłując zmieścić się na małym barowym stołku – trzy cechy podstawowe. Powinna być czarna jak smoła, gorąca jak piekło i słodka jak miód! – Gdzieś to czytałam – odparła uprzejmie. – Czy nie w „Przekroju”? – Sęk w tym, że nikt nie wie dokładnie, jak gorąco jest w piekle. Więc praktycznie można stosować tylko tamte dwie cechy. – Naturalnie! – potwierdziła kelnerka. Było jej zupełnie wszystko jedno. Cokolwiek powiedzą goście z tamtej strony lady, zawsze kawa w barze będzie taka sama.

… chudy pan smutnie pokiwał głową. – Mam solitera – powiedział i westchnął. – Muszę go karmić, bo mi zje żołądek. Inni mają dzieci, a ja… Powinienem dostawać na niego dodatek rodzinny.

Gdy wychodzili z komendy, było już dobrze po północy. Na mokrym od deszczu asfalcie odbijały się rzadkie światła latarni. – Ciemno jak u Murzyna w brzuchu, niech to szlag trafi! – sarkał major poprawiając na nosie okulary.

Skinął na przejeżdżającą taksówkę, ale kierowca patrzał gdzieś w przestrzeń, jak patrzą wszyscy warszawscy kierowcy, gdy nie mają ochoty na jazdę z pasażerem.

Postanowił więc mówić otwarcie. – Nie jestem z kwaterunku, tylko z milicji. – Iii… – obrzuciła go drwiącym spojrzeniem. – Milicja to golce, a pan ubrany jak hrabia!

… zamówili już jakąś wódkę i kanapki. – Piszesz piękne poematy, tłumaczysz… czytuję „Twórczość” z dużą przyjemnością. Chociaż muszę ci powiedzieć, że w ostatnim numerze nie ze wszystkim się zgadzam. Zagłębili się w dyskusję i Szczęsny co najmniej na godzinę zapomniał o wszelkich morderstwach na świecie.

I jeszcze jedno, sierżancie: nie próbujcie go na razie aresztować. Obawiam się, że to by nam zepsuło całą robotę. My go i tak dostaniemy, ale musimy go złapać in flagranti. – In… co? – No, na gorącym uczynku.

2 komentarze do “Anna Kłodzińska „Złota bransoleta”

  1. Soliter, drzewo soliterowe (z fr. solitaire – samotny) – w dendrologii i ogrodnictwie określenie oznaczające drzewo lub krzew rosnące pojedynczo na otwartym terenie, szczególnie eksponowane. Poza ekspozycją w aranżacji krajobrazu solitery wyróżniają się z reguły swymi walorami ozdobnymi – np. efektownym kwitnieniem lub zabarwieniem liści. W sztuce planowania ogrodów szczególnie cenione są do tej roli gatunki i odmiany uprawne ozdobne przez cały rok – podczas kwitnienia, owocowania, okryte listowiem i podczas zimy.

    Także ten, nie bardzo kumam jak i o co temu panu chodziło w cytacie.

  2. Jak to przeczytałem, też od razu pomyślałem, że ten pan jest z zawodu ogrodnikiem i rozmawia o dendrologii.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *